poniedziałek, 9 czerwca 2014

Prolog

Może zacznę od przedstawienia się. Jestem zwykłą nastolatką. Lubię wyskoczyć gdzieś ze znajomymi, zabawić się, nie przesadnie oczywiście. Uwielbiam nosić ze sobą mój mały aparacik i pstrykać wszystkiemu dookoła zdjęcia. Uwielbiam jeść, tak kocham jeść. Znajomi zazdroszczą mi, że tyle jem, a cóż wyglądam jak wyglądam. Wzrost 175 i waga 52 kg. Nie jedna o takich proporcjach marzy. Tak, nie jestem dziewczyną, która godzinami użala się nad tym jak to nie wygląda. Lubię siebie taką jaka jestem, czasami tylko zastanawiam się czy nie jestem jakąś anorektyczką, ale czuję się wyśmienicie więc w czym problem ? Właśnie skończyłam liceum. Są dwa tygodnie po maturach. Przyznam się od razu, totalnie poległam. Nie przyłożyłam się. Straciłam wszelkie ambicje po tym jak miesiąc przed testami dowiedziałam się, że wyjeżdżamy do Londyny. Do tej pory Warszawa była moim ulubionym miejscem. Kochałam i kocham je. Czuję się strasznie, że musiałam je opuścić zostawiając wszystko co do tej pory osiągnęłam, przyjaciół, opinie, miejsca w których spędzałam kiepskie dni, wszystko co do tej pory trzymało mnie przy życiu. Wszystko to odebrał mi awans taty. Został dyrektorem tej jego ukochanej firmy, która nawet nie wiem jak się nazywa, a żeby dobrze to wszystko wyglądało i funkcjonowało musiał udać się właśnie do głównej siedziby, czyli Londynu...
Jestem już tutaj (w Londynie) tydzień. Kompletnie nie mogę się odnaleźć. Nic mi nie pasuje. Pustka. Tata od razu się tu odnalazł, w końcu pochodzi z Anglii, stąd też moje nazwisko, Stamp i jak już na pół angielkę przystało imię też musi być takie więc zamiast normalnego Nikola mam Nicole, dla przyjaciół i rodziny Nikki. Przedtem gdy mama nie pracowała, owszem posada dla niej też się znalazła, mogłam z nią pogadać, powygłupiać się w kuchni, miałam też przyjaciół blisko siebie, jeden telefon i już nuda odlatywała w dal z wielkim kopniakiem. Tęsknię za nimi tęsknię. Pożegnali mnie wielką imprezą. Strasznie miło z ich strony, nie miły był tylko kac na następny dzień. W samolocie dosłownie rozsadzało mi głowę. Oh, nie, koniec takich pożegnań. Dobra żartowałam, nie ważne. Do tej pory codziennie gadaliśmy chwile na skype. Nie było czasu dłużej, ponieważ my nigdy nie siedzieliśmy bezczynnie w domu zamulając przed komputerami i wątpię żeby po moim wyjeździe się coś zmieniło. Ganiają teraz pewnie po ukochanym mieście i nie nudzą się jak ja. Ile bym dała, żeby być z powrotem z nimi.

Jest godzina 13 po południu. Jak od tygodnia, tradycyjnie siedzę w pidżamie, przed telewizorem z puszką coli w ręce i popcornem w misce. Telewizja tutaj jest ma się rozumieć w języku angielskim, jakże by inaczej. Dziękuję teraz mojej nauczycielce, że była taka wymagająca. Nie mam problemu z posługiwaniem się tym językiem ale jest mi trochę niewygodnie. Cóż będę musiała się przyzwyczaić. Ta, o ile będę miała z kim rozmawiać...

Kolejny tydzień minął beznadziejnie. Wstać o 11:49, tak z nudów postanowiłam wstawać 49 min po. Zjeść śniadanie. Zasiąść wygodnie na kanapie. Szukać w telewizji i internecie ratunku przed nudą. Zjeść skąpy obiad. Poćwiczyć, jeej mamy małą siłownię ! Znowu TV. Kolacja. Wziąć prysznic. Chwilę porozmawiać ze zmęczoną mamą. Przywitać się z tatą. Pogadać z moją warszawską ekipą i iść spać. Ot co, cały dzień.

Trzeci poniedziałek tutaj, koniec tego. Muszę znaleźć sobie jakieś towarzystwo bo zwariuję ! Centrum Londynu ? Przybywam !




______________________________________________________________
na początek, krótki prolog. Jak się zapowiada ?
Proszę komentować :) im więcej komentarzy tym więcej motywacji i szybciej rozdział :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

4 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada :). Zastanawiam się kogo spotka w Centrum Handlowym :D. Czekam na kolejny :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytul powinien byc "Is it just friendship?". Jesli nie umiesz angielskiego, nic w tym jezyku nie pisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zauważyłam wcześniej. sorka, tam nie ma pytajnika
      dzięki za uwagę ;)

      Usuń
  3. początek jak początek, zbyt porywający nie jest, ale czytam dalej zobaczę, jak potoczy się akcja :)

    OdpowiedzUsuń